Wiele za nami, wiele przed nami (miejmy nadzieję) :) Dzielę się tutaj naszą codziennością, która dzięki naszemu poczuciu humoru nie zamienia się w rutynę. Zazwyczaj :)

piątek, 11 listopada 2016

Fabularne treści

Mówię do niego:
- Wiesz, ta książka (którą właśnie piszę) będzie świetna, ma tyle wątków, tylu bohaterów, przez to trudno się ją pisze. Ale jest zabawna i dynamiczna, (on cały czas wgapiony w gazetę) cztery bohaterki, tak z ośmiu bohaterów męskich (nadal gazeta) , no bo wiesz, na przykład żona ma męża i poznaje przystojnego faceta,  tak z życia w sumie biorę (oho, odłożył gazetę i patrzy na mnie znad okularów).
- Yhym, z życia. Zaraz zrobimy mały research z podbitym okiem.
- O nie! Przemocy nie stosujemy!
- Kochanie, to tak samo jak z OC samochodu, raz w roku możesz bić.


.......

wtorek, 30 sierpnia 2016

Kołdra part 2

Kładziemy się spać. On znowu zaczyna się miotać. Zrzuca kołdrę i sięga do szafy (w zasięgu ręki) po drugą kołdrę.
Ja: Co ty robisz?
On: Gorąco mi.
Ja: I???
On: Mam tutaj lżejszą koleżankę.


.............

Wpływ środków pielęgnujących.

Ja-nakładam sobie maseczkę z błota z Morza Martwego.
On-ogląda TV.
Wchodzę do salonu, on patrzy na mnie i podskakuje, łapiąc się teatralnie za gardło.
Ja: Bardzo śmieszne!
On: Chcesz mnie zabić?
Ja: Poczekaj aż zmyję, będę ładna.
On: (pod nosem) Maść cudotwórca?
Ja z godnością nie komentuję.

..... 15 minut póżniej wchodzę do salonu już bez szarego paskudztwa na twarzy.

Ja: I co?
On: Ale co?
Ja: Widać coś?
On: Ale gdzie mam patrzeć?
Ja: Na twarz.
On: Ale konkretnie?
Ja: Czyli nie ma różnicy?
On: Nieszczególnie.
Ja: A wiesz dlaczego?
On: Powiedz mi.
Ja: Bo już wcześniej byłam ładna!


On...... ... ..... 


1:0 dla mnie! :D

poniedziałek, 8 lutego 2016

Wywiady, rozmowy, blebleble

Mowię do niego:
- Dzisiaj ukazał się wywiad ze mną na Wirtualnej Polsce.
On:
- yhymmm
Ja:
- A czytałeś?
On:
- A po co, skoro widzę cię na żywo?
Ja:
- Ale ja tam mówiłam o moich książkach.
On:
- Ale o mnie nie mówiłaś.
Ja:
- Bo to miał być ciekawy wywiad.


Ha ha ha ha ha 😈😈😈

środa, 20 stycznia 2016

Miłość aż po grób

On ogląda mecz, ja czytam i trzęsę się pod kocykiem. Zimno (mi zawsze zimno).
Mówię:
- Jakbym miała męża, który mnie kocha, to poszedłby zrobić mi herbatkę z cytrynką.
On:
- No to się nie napijesz.

....