Wiele za nami, wiele przed nami (miejmy nadzieję) :) Dzielę się tutaj naszą codziennością, która dzięki naszemu poczuciu humoru nie zamienia się w rutynę. Zazwyczaj :)

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Co głuchy niedosłyszy...

Sytuacja z piątku.

Piszę, a On szykuje się do wyjścia do pracy. Wcześniej wstawiłam w kuchni ziemniaki w łupinach, potrzebne do nowego pomysłu na obiad. Nieistotne. W pokoju huczy telewizor, bo On oglądał tefałen. Mówię, nie odrywając wzroku od ekranu:
- Wyłącz telewizor.

Mija chwila, On już prawie wychodzi, tiwi nadal wyje.
- Mówiłam, żebyś wyłączył!!
- Przecież wyłączyłem!
- Super. To czemu ja ciągle go słyszę?
- Co? Ziemniaki?
- O czym ty do mnie rozmawiasz?
- Kazałaś wyłączyć ziemniaki, to wyłączyłem!


No comments...