Wiele za nami, wiele przed nami (miejmy nadzieję) :) Dzielę się tutaj naszą codziennością, która dzięki naszemu poczuciu humoru nie zamienia się w rutynę. Zazwyczaj :)

środa, 20 stycznia 2016

Miłość aż po grób

On ogląda mecz, ja czytam i trzęsę się pod kocykiem. Zimno (mi zawsze zimno).
Mówię:
- Jakbym miała męża, który mnie kocha, to poszedłby zrobić mi herbatkę z cytrynką.
On:
- No to się nie napijesz.

....

1 komentarz: