Wiele za nami, wiele przed nami (miejmy nadzieję) :) Dzielę się tutaj naszą codziennością, która dzięki naszemu poczuciu humoru nie zamienia się w rutynę. Zazwyczaj :)

wtorek, 28 października 2014

Ta jedyna!

Ta jedyna, najlepsza, nietuzinkowa... kołdra!

Leżę w łóżku, wieczór, czytam. Mój małż miota się między szafą a szafą, wyciąga pakunki, mamrocze coś pod nosem. Wreszcie, zniecierpliwiona, że mnie od prokuratora Szackiego odrywa, pytam:
- Co ty robisz? Po co ci tyle kołder? - Patrzę na tobołki.
- Szukam kołdry, bo marznę już pod tą letnią.
- Jesuu, tyle czasu ci to zajmuje? Nie możesz wziąć pierwszej z brzegu, wszystkie są grube i ciepłe.
- Nie będę leżał pod pierwszą lepszą, muszę wybrać najlepszą.
- Już wybrałeś. Dwadzieścia jeden lat temu.
- Czy ja wiem?
- Spadaj!
Wreszcie ucieszony łapie grubaśną kołderę.
- O jest, ta!
- Wybrałeś?
-Tak! Powiedziała do mnie, to ta!
- A tamte?
- Tamte jakieś milczące były.


....

1 komentarz: