Słowem wstępu wrzucę, że mój Małż ma dość wysublimowany gust, jeśli chodzi o obuwie i za każdym razem, gdy szuka sobie odpowiedniej pary butów, doprowadza mnie do szału, bo "jeszcze takich butów nie wyprodukowali, jakie by mi pasowały".
Oglądamy serial (Trawkę) i nagle moja gorsza połowa rzecze:
- Muszę kupić sobie buty na jesień.
- No to kup.
- No tak. Ale gdzie ja mam po nie iść?
- Do mięsnego?
Nie poznał się na dobrym żarcie...
Ech Ci mężczyźni. Nigdy nie dogodzisz :D
OdpowiedzUsuń